czwartek, 6 czerwca 2013

Co pić?

Jedną z pięciu podstawowych zasad, o których już wspominałam, jest picie dużej ilości wody dziennie. Po raz kolejny jednak powtórzę, że wypicie zbyt dużej ilości wody na raz może Wam z organizmu więcej wypłukać i wcale nie nawodni jak trzeba. Optymalna ilość to około 200 - 400 ml wody na godzinę. Chudniecie wtedy także od częstego biegania do toalety ;)



No dobra, woda - jako podstawa. A kiedy sięgać po napoje izotoniczne? Czym one w ogóle są?
Wyróżniamy trzy rodzaje płynów: izotoniczne (które mają taką samą gęstość cząsteczek jak płyny naszego organizmu), hipotoniczne (gęstość jest niższa) oraz hipertoniczne (jak łatwo się domyśleć, gęstość jest wyższa).
To, jaki napój powinniśmy wybrać zależy od intensywności treningu - przedstawię to na podstawie mojego ulubionego biegania.


Jeśli wybieramy się na krótką przebieżkę (do pół godziny), możemy sięgnąć po napój hipotoniczny, czyli wodę. Uzupełni ona poziom - no właśnie, wody :P, a nie węglowodanów i elektrolitów, których podczas krótkiego i niezbyt intensywnego wysiłku nie tracimy aż tak wiele.
Dłuższe biegi (lub generalnie długie, intensywne, wyciskające siódme poty treningi) powinny już być wspomagane napojami izotonicznymi. Mają one sporą zawartość potasu i sodu, które podczas treningu równoważą tempo przepływu płynów w tkankach, uzupełniają tez zapasy wszystkich elektrolitów, które wraz z potem wydalane są z organizmu. Usprawniają też odbudowę glikogenu w mięśniach.
Napoje hipertoniczne charakteryzują się wyższym stężeniem węglowodanów i elektrolitów niż płyny w organizmie, zalecane są już po intensywnym treningu, kiedy nawadnianie jest nieco mniej ważne niż uzupełnienie energii (takim napojem hipertonicznym jest np. kompot, sok owocowy lub cola). Są nazywane napojami energetycznymi (co często mylone jest z tymi energetyzujacymi, zawierającymi kofeinę i inne redbulopodobne okoliczności przyrody).

O tym, jak istotne jest uzupełnianie poziomu płynów wie nawet mój kot. O ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz