środa, 6 listopada 2013

Luz Maria czyli telenowela o Indeksie Glikemicznym, odcinek 86373

O indeksie glikemicznym już wspominałam i wspominać będę niejednokrotnie, bo temat jest znacznie głębszy niż umysł konia Joli Rutowicz, ba (że o samej Joli nie wspomnę). Tak w ogóle, to nie było ostatnio o celebrytach poza smrodem Brada P., prawda?
Szybki przegląd właściwej prasy (no dobra, nie oszukujmy się, pudelka) pozwala stwierdzić, że świat żyje haloweenowymi przebierankami na hollywoodzkich party (furorę robi Paris Hilton, której wywalając język udało się przebrać za Miley Cyrus, ulubienicę wszystkich mam – każda marzy, by jej córka poszła w ślady liżącej młotek pannicy), oraz procesem pociążowego chudnięcia dwóch pań – księżnej Kate (która w zaskakującym tempie odzyskuje swoje chudziutkie kształty) i Kim Kardashian (której chudziutkie kształty raczej nie grożą). Słowem – nuda. Muszę sobie teraz kupić jakiegoś Focusa, żeby wywalić z głowy ten chłam.


Zboczyłam z tematu (cóż za nowość ;) ). Dziś tematem przewodnim jest modyfikacja i nie chodzi tu o nieudane operacje plastyczne gwiazd, oł noł. Będzie o tym, w jaki sposób możemy wpływać na wartość glikemiczną potraw. Bo możemy.
Temat jest, jak wspomniałam, złożony i punktem wyjściowym jest właśnie cukier złożony – skrobia. By została ona przyswojona przez nasz wybredny organizm, musi najpierw zostać rozłożona na cząsteczki cukru prostego, glukozy (glukoza jest podstawowym materiałem budulcowym pozostałych węgli). Po spożyciu rozmaitych węglowodanowych posiłków poziom cukru we krwi jest różny, bo różnie są te cukry wchłaniane – jeśli za dużo jest w pokarmie skrobi, to modyfikuje ona wchłanianie glukozy.
Powszechnie znanym faktem jest, że obróbka termiczna wpływa na IG i to niekoniecznie pozytywnie. Surowa marchew ma IG około 20, ugotowana – już 50. Przemysłowa obróbka niektórych potraw dodatkowo zwiększa jej IG – np. płatki kukurydziane mają IG 85, puree ziemniaczane aż 95, zaś powszechnie dodawana do wielu produktów gotowych skrobia modyfikowana ma IG = 100. Nie bez znaczenia jest też długość przechowywania pokarmów – im krócej trzymamy banany czy ziemniaki, tym niższy jest ich IG.
Różnice IG zależą też często od stopnia przetworzenia pokarmu – biała mąka, która jest wysoko przetworzona, ma znacznie wyższe IG niż mąka pełnoziarnista.

Źródło: montignacowo.blogspot.com

Obniżanie IG
  • Sposobem na obniżenie IG jest obróbka termiczna pod zwiększonym ciśnieniem (co jest istotne w przypadku masowej produkcji w domu raczej trudne). Ale na przykład makaron który gotowany jest 5-6 minut, może mieć niskie IG, gotowany 15-20 minut ma już wysokie. Należy dodać, że z tej samej mąki mogą powstać makarony o różnej wartości indeksu glikemicznego, bo zupełnie inaczej przygotowuje się spaghetti (niskie ig) a inaczej makaron do lazanii (wysokie ig, i tu już właśnie wchodzi kwestia produkcji w rożnych wysokościach ciśnienia).
  • Także dodawanie do posiłku białka pozwala nieco obniżyć jego wartość IG.
  • Obniżyć IG o około 30% można dodając do jedzenia ocet jabłkowy lub świeżo wyciśnięty sok z cytryny
  • Jedząc owoce i warzywa w większych kawałkach również wpływamy na IG (starte na tarce mają wyższe indeksy)
  • Wybieramy mało przetworzone produkty pełnoziarniste
  • Taki mały trik – gotując ziemniaki wrzucamy je na wrzątek (nie wstawiamy w zimnej wodzie,jak to się zwykło robić). Podobnie z marchwią. Pozytywnie wpłynie to na mniejszą wysokość indeksu w posiłku
  • O dziwo, wpływ mają też... tłuszcze, które spowalniają opróżnianie żołądka z treści pokarmowej, czym przedłużają trawienie i wchłanianie węglowodanów (np. chipsy ziemniaczane mają indeks glikemiczny 54, a ziemniaki pieczone bez tłuszczu – 85, frytki mrożone wchłaniające więcej tłuszczu też mają IG niższe niż te ze świeżych ziemniaków). Nie jest to jednak metoda polecana osobom dbającym o linię ;)

Odmienną kwestią jest ładunek glikemiczny – ale o tym wspomnę w innym poście (czyli zupełnie jak w brazylijskie telenoweli, C.D.N….)





4 komentarze:

  1. hahhaha nie mogę tytuł twojego posta mnie rozwalił;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry post. Ja staram się pilnować indeksu glikemicznego, zwłaszcza przy ostatnich dwóch posiłkach. :)

    OdpowiedzUsuń