poniedziałek, 2 czerwca 2014

Los Treneros i Tłuszczowe Łzy

W mej pamięci nieustannie żywe jest wspomnienie z czasów licealnych (kiedy to waga oscylowała w swoich najwyższych granicach ever, a ja zamiast porannych przebieżek wolałam dodatkową porcję białego chleba z grubą warstwą masła). Wspomnienie to dotyczy jednego z wuefistów, który podczas zajęć na szkolnej siłowni postawił mnie przed zdjęciem pięknej, szczupłej pani w stroju do ćwiczeń z lat 90 i powiedział, że nie wyjdę stąd dopóki nie zacznę wyglądać jak ona. Wtedy też poczułam jeszcze dotkliwiej każdy swój nadprogramowy kilogram, zaś po wf-ie pocieszyłam się słodką bułką ze szkolnego sklepiku (no bo przecież nigdy nie będę wyglądać jak ta pani, więc co mi tam.. a drożdżóweczka taka pyszna!). Gdyby ktoś wtedy powiedział, że będę zachwycać się aktywnością fizyczną, interwałami, Shaunami i wszystkim, co można powiązać z życiem w wersji Fit, popukałabym się w czoło z pełnym przekonaniem, mając go za szaleńca. Podobnież, gdyby powiedziano mi, że poprowadzę jakiekolwiek zajęcia grupowe. Zdarzało mi się co prawda to już wcześniej, ale raczej dla grona znajomych bądź ludzi indywidualnie, zaś w miniony weekend miałam niewątpliwą przyjemność pomęczyć nieco większe grono osób, które wcześniej mnie nie znały, przynajmniej osobiście. Czas wykorzystać na coś swoje uprawnienia trenerskie, wszak operacje i przeprowadzki mam już za sobą - no excuses. Bójcie się ;)

Jakiś czas temu kuzynka, z którą w dzieciństwie odgniatałyśmy sobie tyłki godzinami dyskutując na nocnikach, zaproponowała mi bym w ramach prowadzonej przez nią akcji "Bądź Fit Na Orliku" poprowadziła jakieś zajęcia. Trzeba Wam wiedzieć, że Hania całe życie była jednym chodzącym mięśniem i wtedy, gdy ja paradowałam ze swoimi fałdkami, ona miała sześciopak na brzuchu i talię osy. Niewiele się u niej zresztą zmieniło, mimo urodzenia dwójki dzieci.
Sobota powitała nas pięknym słońcem, całkiem wysoką temperaturą i mnie osobiście - nutką niecierpliwego oczekiwania. W ręce dzierżyłam teczkę z rozpisanymi i rozrysowanymi ćwiczeniami, w telefonie miałam ustawiony timer interwałowy, u boku zaś ulubioną siostrę i kochaną Kasię. Nasze ojczyste tereny są jak już wiecie bajkowe- mnóstwo zieleni, góry dokoła, wciśnięty tam kompleks sportowy to wymarzone miejsce na trening. Na miejscu czekała na nas grupka sympatycznych i chętnych do ćwiczeń pań. Rozgrzewkę poprowadziła Hania, w tle śpiewała Shakira, ja zaś w międzyczasie rozstawiłam poszczególne stacje. Interwał połączony z obwodem miał trwać dokładnie 20 minut i 40 sekund, tak jak na rozpisce poniżej, z tym, że przerwa między obwodami trwała 50 sekund.


Na stacjach można było spotkać się z takimi ćwiczeniami, jak pogłębiona pompka, boksowanie, mountain climbers, pajace z przysiadem czy pogłębiane wypady z przeskokiem. Jestem bardzo zadowolona z wytrwałości i woli walki dziewczyn, starałam się je mobilizować i w miarę możliwości korygować, wspierać i generalnie czułam się w swoim żywiole :D

Rozgrzewka z Hanią


Moja siostra łapie oddech :D 

Super grupa! :)

Rozciągamy się

Na koniec się rozciągnęłyśmy, po czym nastąpiła część II - pokaz przykładowych ćwiczeń z użyciem TRXa, zgodnie okrzykniętego świetną zabawą - a przecież to wciąż były ćwiczenia :)

















Na zwrócenie uwagi na rzecz najważniejszą, czyli kwestie zdrowego odżywiania. Zasada 85/15 (85% zdrowego jedzenia, 15% przyjemności) wzbudziła największy entuzjazm :)



Chciałam bardzo podziękować wszystkim przybyłym - byłyście świetne! :) Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę miała okazję  z Wami poćwiczyć :) Do zobaczenia!

Zobacz również: Home Gym  |  Postanowienia Środkoworoczne  |  From Rome in Love  |  Udost.?

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie spędzony czas wolny:) obserwuje i dodaje do mojej listy:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle było genialnie! Mnóstwo wysiłku i endorfin.A trening na świeżym powietrzu to jest to! Nie mogę się już doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubie tak spedzac czas, ogromny plus dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No gratuluję! Jeszcze trochę i będziesz robić kurs na instruktorkę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się składa, że uprawnienia trenerskie już mam :)

      Usuń