czwartek, 31 lipca 2014

Trening na pomarańczowo?

Przekopałam internety.
Nie jest to nic nowego, internety przekopuje każdy z nas wiele razy dziennie, w różnych celach. A to, żeby wiedzieć, czy Justin TImberlake nie zostawił Jessici Biel i mamy szansę na złowienie go w Gdyni, a to czy nie stwierdzono jednak, że Nutella działa silnie odchudzająco, w poszukiwaniu sprawdzalnej prognozy pogody czy wiarygodnych testów kosmetyków. Sprawdzamy, co słychać u tego, którego dziewczyna czyta blogi i czasami podśmierduje rosołem, czy Radomska znów wybrała się na siłownię i czy Coma nie zagra niemal na naszym podwórku (nie zagra :( ).

Tym razem jednak, w ramach dalszej współpracy z Detocellem (jest pierwsza opinia! "Ależ Ty masz delikatną tą skórę na boczku... ciekawe, czy to ten Detocell czy te litry wypijanej przez Ciebie wody..."*) przeszukiwałam internety w poszukiwaniu informacji, jakie ćwiczenia są najlepsze na cellulity.
Sam Detocell przygotował zestaw wspólnie z Ewą Ch. (ćwiczył go ktoś?), ale ja szukałam konkretnie, czy muszę wprowadzać jakieś inne formy ruchu, czy też te, które już ukochałam, są wystarczające.

wtorek, 22 lipca 2014

Detocell - pierwsze wrażenia

Kuracja suplementem Detocell, która ma za zadanie wyplenić z mojej skóry cellulit (bo jest brzydki! :P ), rozpoczęła się 12 dni temu. Trudno jest po tak krótkim czasie zauważyć i opisać bardzo spektakularne efekty, niemniej postaram się przybliżyć swoje odczucia.

Same kapsułki są... zwyczajne ;) W opakowaniu znajdują się 3 listki tabletek, każde po 10 - więc łatwo jest kontrolować ich przyjmowanie. Tabletki położyłam w zasiegu wzroku i przyjmuję je, zgodnie z zaleceniem, raz dziennie - do śniadania. Zaglądam również na stronę Detocell, z której dowiedziałam się, że poniższy obrazek wcale nie jest prawdziwy! 


Za fakt ten odpowiadają damskie hormony (estrogen, którego wysoki poziom utrudnia mikrokrążenie, upośledza dostarczanie tlenu oraz składników odżywczych, a takze  progesteron, który sprawia, że łatwiej powstają obrzęki). Ponadto tkanka łączna u kobiet jest zdecydowanie bardziej rozciągliwa, niz u mężczyzn, przez co tworzące się tłuszczowe grudki - cellulit własnie - ma miejsce, by wepchnąć swoje trzy grosze i zadomowić się pod skórą (co nie ma miejsca u mężczyzn, bo jak na twardzieli przystało i skrórę mają iście hipopotamią).

poniedziałek, 21 lipca 2014

Demotywatory.

Powiedzmy, że jest środa.
Powiedzmy, że nasza bohaterka ma na imię Amelka. Amelka jest mniej więcej w moim wieku, ma kota o imieniu Poniedziałek ( :P ), pracuje zawodowo, pisze bloga i ma kręćka na punkcie trenigów. Brzmi znajomo?
Pewnego dnia, powiedzmy, że był to czwartek, Amelka wróciła do domu potwornie zmęczona. Znacie to - niby już piątek, ale wciąż jeszcze nie bardzo, codzienne obowiązki dokopują, a tu jeszcze w autobusie Pani Mocno Starsza mówiła do niej tekstami z Pisma Świętego, tusz w drukarce się skończył a w Lidlu były same serki wiejskie zwykłe, nie w wersji lekkiej. Koszmar.
Amelka czuje, że już nie podoła, że musi to jakoś rozładować, że bez względu na wszystko potrzebuje treningu. Najlepiej treningu i czekolady, ale jest na szczęście dość leniwa i nie chce jej się złazić do sklepu tylko po czeksę, a iść na siłkę z czeksą to wiecie - nie wypada. To jakby puszczać w kościele Behemotha, po prostu pewnych rzeczy się nie robi.

Zdjęcie: http://liverichly.me/


Amelka postanawia jednak na chwilę odetchnąć, bierze do ręki książkę, spoczywa na łożu, które okazuje się wygodne jak jeszcze nigdy. Książka wciąga, Poniedziałek już nażarty do wypęku mości się na nogach i rozpoczyna aktywny mruczing. Amelka głaszcze go ochoczo, odkłada książkę i wtula się w koci łeb. Poniedziałek obejmuje ją łapami, bo to wyjątkowo przytulaśny kot (a ostatnio nawet pokazał się od strony kociej dz..ki, tuląc się do każdej kobiety nawiedzającej amelkowy dom... tak, Amelka była zazdrosna! ). Robi się ciepło, bezpiecznie, problemy odlatują i może by tak przełożyć ten trening. Dziś miały być tylko aeroby, więc przełoży je na następny dzień i zrobi razem z łapami, i tak miała przecież krótszą sesję dołożyć...

Konkurs Slim Express - Wyniki

Brak czasu to najgorszy wróg korzystania z dobroci zabiegów, jakie dano nam do przetestowania. Jednak jako, że urlop zaczynam very soon, mam ogromną motywację, by jednak odwiedzić pobliską Zieloną Górę i oddać się we władanie lasera ;)

Taką możliwość będą miały również cztery wspaniałe istoty, biorące udział w konkursie. Dziękuję Wam bardzo za piękne wypowiedzi! Potwierdza się teza, że co prawda samo ciało, choćby nie wiem jak rewelacyjne, to jeszcze nie piękno, ale dbanie o siebie ma niezaprzeczalnie spory z tym peknem związek. Z pięknem, pewnością siebie i zdrowiem - czy to nie są trzy rzeczy, o które warto walczyć? :)

Zwyciężczyniom serdecznie gratuluję, powiadomione już zostałyście mailowo więc czekam na info zwrotne i fruuuu - vouchery Slim Express polecą. Jeszcze raz GRATULUJĘ!!!

Ciekawych zabiegów zapraszam na stronę http://www.slim-express.pl/ :)






Zobacz również: Poskromić Złośnika czyli współpraca z Detocell Academy  |  Ciasteczkowy Potwór   |   Inside out

poniedziałek, 7 lipca 2014

Poskromić Złośnika czyli współpraca z Detocell Academy

O uciążliwościach związanych z pozbywaniem się cellulitu pisałam już nie raz. Udręka ta dotyka większość kobiet i niestety – z nim jest tak, że raz wytępiony nie znika całkiem, wraca dość chętnie, dlatego masaże, kremy i inne peelingi powinny wejść nam w nawyk, podobnie jak bezśmieciowa dieta, woda i codzienna aktywność fizyczna.

Czasem jednak warto wspomóc się suplementacją (tak jak w budowaniu masy mięśniowej, czasem trzeba dorzucić białeczko, by lepiej szło... albo zestawy witamin, bo co prawda przyjmujemy ich sporo z owocami i warzywami (które spożywamy hurtowo, prawda? :) ), ale nie zawsze to wystarcza.

Dlatego właśnie gdy jakiś czas temu zaproponowano mi wypróbowanie kuracji Detocell, stwierdziłam: czemu nie? Kuracja trwa trzy miesiące, zaczynam dzisiaj :)


W związku z tym mam kilka ogłoszeń parafialnych:
  • postępom z kuracją poświęcona będzie notatka raz na tydzień – dwa. Będzie to swoisty dziennik „metamorfozy”, który mam nadzieję, zmotywuje mnie (i może przy okazji Was? :) ) do jeszcze większych i intensywniejszych wysiłków.
  • Zachęcam Was ponadto do kontaktu i podsyłania mi różnych pomysłów na antycellulitowe i ujędrniające zabiegi. Będę je wdrażać w życie. Mój adres e-mail: vienne1985@wp.pl
  • równo za miesiąc opublikowany zostanie post z KONKURSEM, w którym dwie osoby również będą miały szansę wygrać trzymiesięczną kurację suplementem Detocell. Zadanie nie będzie trudne, za to nagroda będzie zawierała perspektywę urządzenia przyjęcia pożegnalnego Waszemu cellulitowi, który wyprowadzi się na zawsze ;)
Kilka słów o akcji i suplemencie znajdziecie TUTAJ.

"Suplement diety Detocell to preparat przeznaczony dla kobiet ze skłonnością do występowania cellulitu. Preparat zawiera mieszaninę oleju roślinnego z ogórecznika i oleju rybiego oraz wyciągi suche z morszczynu, wąkrotki azjatyckiej i nasion winogron, które wpływają na poprawę metabolizmu komórkowego skóry, co prowadzi do redukcji cellulitu."

Także ten. Odbiór! :D

niedziela, 6 lipca 2014

KONKURS!

Nadszedł czas na zapowiadany wcześniej KONKURS :)

Przyznam, że przy okazji chciałabym dostać od Was porcję motywacji, więc będzie to transakcja zamienna – Wy mi odpowiedzi, ja Wam nagrody :D Przyznane one zostaną drogą losowania, więc każdy ma takie same szanse ALE wśród odpowiedzi wybiorę też taką, która dostanie nagrodę - niespodziankę :)
Rozlosuję, przypominam, 5 voucherów na zabieg Slim Express! 



Zadanie konkursowe jest banalne, choć chciałabym bardzo, byście przez chwilę podumali nad odpowiedzią...

Czy i w jaki sposób dbanie o swoje ciało – zrzucenie paru kilo, 'rzeźbienie' mięśni, nowy ciuch, lepsza dieta – wpływają na prawdziwe piękno człowieka?

Odpowiedzi zostawiajcie w komentarzach (wraz z mailem kontaktowym) :) Konkurs trwa 10 dni, do 16 lipca – powiedzmy, do końca dnia. 17 lipca rozlosowane zostaną nagrody, a ogłoszenie zwycięzców nastąpi tu oraz na facebooku.

Czekam z niecierpliwością na Wasze odpowiedzi!

Izolda