niedziela, 28 września 2014

Być kobietą...

Nadszedł czas na kolejny post dedykowany antycellulitom. Powoli ubywa zapasów w ostatnim pudełku – aż szok, jak szybko potrafią zlecieć 3 miesiące! Ponoć z wiekiem czas leci coraz szybciej, a ponieważ jestem już jedną nogą w grobie, więc możecie sobie wyobrazić. Mój czas to Pendolino na trasie Warszawa – Wrocław (ponoć ma jeździć już od grudnia, wolę sobie nawet nie wyobrażać ceny biletu...)

***

Być kobietą nie jest łatwo, co podkreślałam już wiele razy. Rządzą nami hormony, musimy tryskac urokiem osobistym, humorem, być mądre (ale jednocześnie uroczo głupiutkie i wciąż w potrzebie, by mogli nas ratować nasi herosi), pracowite i, co gorsza, musimy być piękne.
Piękno jest na szczęście kwestią umowną i mocno subiektywną, w dodatku jego kanony z dekady na dekadę zmieniają się co rusz. Jak dla mnie na przykład Cindy Crawford z ery modelingu zeszłego wieku jest o wiele piękniejsza niż chuda Anja Rubik (choć Anja również jest urodziwa, nie przeczę :) ), tak czy inaczej, na to, co z nami zrobiła matka natura w większości wpływu nie mamy, ale musimy być zadbane. Ile godzin zajmuje wydobycie z siebie „naturalnego piękna”... ileż to katorżniczej pracy, minut spędzonych na wypowiadaniu brzydkich słów w łazience!



niedziela, 14 września 2014

PMS - Poradnik Przetrwania dla płci obojga

Ona.



I znów nadszedł ten dzień w miesiącu, kiedy to zbliżają się te kolejne dni w miesiącu a mnie denerwuje wszystko, począwszy (i skończywszy) od (na) mojego męża- idioty, który zamiast jak raz zachowywać się jak facet, chodzi na palcach, pyta „czego chcesz, kochanie?”, idiotycznie się uśmiecha i akurat jak chcę, żeby był obok, przytulił, powiedział że kocha, to go nie ma. O tak, wtedy akurat mu się przypomina, że miał coś do roboty w garażu, a jak mu pięć razy powtarzałam, że coś w aucie stuka, to nie słuchał. Kretyn, za co ja wyszłam..?

5 min później...
Kocham mojego misia, skarba najsłodszego, przyniósł mi czekoladę...

2 min później...
No kretyn jak nic. Jak mógł mi przynieść czekoladę, przecież wie, że się odchudzam bo jestem gruuuubaaaa ;( A może jest takim ukrytym feedersem i chce, żebym była wielka i ogromna jak szafa z nowego katalogu Ikei, żebym już się nie podobała nikomu poza nim?! A on się zapisał na siłownię... no dobra, ja go targam  na tą siłownię, o się z lekka zapiera, ale skoro mnie karmi, to pewnie upatrzył tam sobie coś młodszego i ładniejszego i, o zgrozo, SZCZUPLEJSZEGO, i będzie chodził jej prężyć bicepsa, a ja będę trzymana w domu z narastającymi fałdami. O niedoczekanie jego!



30 min później...
Kocham mojego męża. 2 słowa, a ja już wiem, że naprawdę to mężczyzna mojego życia. Powiedział: „kochanie, schudłaś?”

30 sekund później...
Jestem gruuuuuubaaaa ;(

Pomarańczowa Dieta

O cellulicie napisaliśmy już naprawdę sporo.
Było o rodzajach, o specjalnym treningu – było niemal o wszystkim,  ale przyszedł czas na kolejny odcinek relacji pt „Izolda w krainie Detocella” i poruszenie drażliwych tematów.

Zarówno ja i Detocell mamy się świetnie – Detocell nawet nieco świetniej, bo moje nerwy są notorycznie szargane przez różne losowe wypadki, zaś Detocell zgodnie ze swym przeznaczeniem, jest codziennie zjadany i czuje się spełniony. A propos zjadania – dziś będzie nieco o antycellulitowej diecie.

Zasadniczo odżywianie, które pomaga w zwalczaniu pomarańczowej skórki nie różni się od tego, jak powinna wyglądać nasza codzienna, zdrowa dieta w ująciu ogólnym – tak, by zapewnić nam zdrowie i świetny wygląd (i to zarówno w wydaniu damskim, jak męskim).

Należy zatem wyeliminować:
  • rzeczy smażone na głębokim tłuszczu, 
  • bardzo ostro przyprawione – sprzyjają zatrzymywaniu się wody pod skórą,
  • sól -  tej samej przyczyny, co powyżej,
  • słodycze, fast foody – nic, co sprzyja odkładaniu się tłuszczu w biodrach nie pomoże z opornymi grudkami i „oko za oko, ząb za ząb” w tym wypadku nie działa,
  • papierosy – są źródłem toksyn i osłabiają komórki krwionośne, sprzyjając obrzękom,
  • kawę (lub ograniczyć jej spożywanie) – o ile peeling z fusów kawy pomaga w walce ze skórką pomarańczową, o tyle jej nadmiar od środka zdecydowanie szkodzi,
  • alkohol (toksyny, obrzęki),
  • cukier i wysoko przetworzone produkty.