sobota, 25 kwietnia 2015

Fit Opowiastki

Cztery to dobra liczba. Jak cztery przyjaciółki w Seksie w Wielkim Mieście, czterej pancerni (nie trzeba mówić gdzie, ale był tam i pies), Quentin Tarrantino nakręcił swego czasu “Cztery pokoje”, były cztery różowe słonie z kokardką na ogonie no i nawet imię jego było Czterdzieści i CZTERY.
Bohaterek dzisiejszego wpisu będzie również tyle. Cztery typy kobiet, każda inna. Być może kiedyś zamieszczę tu psychotest, dzięki któremu dowiesz się, którą jesteś. Tak, Marian, Ty również.

Gosiaczek Prosiaczek
Gosiaczek chciała wierzyć, że jest bohaterką pozytywną. Ze kiedyś stanie się przebojowa, bogata a ludzie będą całować ziemię, po której stąpa. Tak to sobie przynajmniej wyobrażała, kiedy naburmuszona i zła zjadała kolejną eklerkę i 3Bita, zapijając kawą ze Starbunia z dodatkowym espresso. W końcu umówiona była dzisiaj na siłownię. Pierwszy raz w życiu. To znaczy kiedyś już tam była, setki razy, kręciła na orbitreku jak szalona, ale bez efektów. A przecież robiła jak trzeba! Kazali przecież po treningu jeść białko i węglowodany, no to zawsze miała ze sobą pitną słodobellę (bo jogurt to białko, co nie? ) i pączka. Na dzisiaj jednak umówiła się z trenerem. Chyba nie zapyta, co je, przecież on jest od ćwiczeń…?

czwartek, 16 kwietnia 2015

Ciało

"Do dominujących w kulturze popularnej dyskursów dotyczących ciała zalicza się także ideał szczupłego ciała. Szczupłe ciało jest wartościowane pozytywnie. To nie tylko ideał estetyczny, ale też symbol określonego stylu życia, prowadzącego do zdrowia i sukcesu społecznego, świadectwo niezależności i silnej woli. (...) Wymóg szczupłości adresowany jest przede wszystkim do kobiet."

Kilka miesięcy temu zawędrowałam do Dedalusa. Może i zrobię tu reklamę, ale jest to jedna z moich ulubionych księgarni. Można tam po niskich cenach dostać świetne pozycje, o wiele taniej niż w innych księgarniach. Tych parę miesięcy temu jednym z moich nabytków była książka Emmy Woolf "W sidłach anoreksji" (za całe 10 zł). Chyba wiele z osób, które zmagają się z odchudzaniem czy samoakceptacją otarło się o problemy z odżywianiem, w większym bądź mniejszym stopniu. Ja również, ale nie będzie to istotą tego wpisu - jest nią to, co w tytule. Ciało.