Bohaterek dzisiejszego wpisu będzie również tyle. Cztery typy kobiet, każda inna. Być może kiedyś zamieszczę tu psychotest, dzięki któremu dowiesz się, którą jesteś. Tak, Marian, Ty również.
Gosiaczek Prosiaczek
Gosiaczek chciała wierzyć, że jest bohaterką pozytywną. Ze kiedyś stanie się przebojowa, bogata a ludzie będą całować ziemię, po której stąpa. Tak to sobie przynajmniej wyobrażała, kiedy naburmuszona i zła zjadała kolejną eklerkę i 3Bita, zapijając kawą ze Starbunia z dodatkowym espresso. W końcu umówiona była dzisiaj na siłownię. Pierwszy raz w życiu. To znaczy kiedyś już tam była, setki razy, kręciła na orbitreku jak szalona, ale bez efektów. A przecież robiła jak trzeba! Kazali przecież po treningu jeść białko i węglowodany, no to zawsze miała ze sobą pitną słodobellę (bo jogurt to białko, co nie? ) i pączka. Na dzisiaj jednak umówiła się z trenerem. Chyba nie zapyta, co je, przecież on jest od ćwiczeń…?