Wpisem tym chciałabym rozpocząć cykl, który chodził mi po
głowie już od jakiegoś czasu. Jako posiadaczka karty Multisport (płacę słono,
ale mimo to uważam, że to dobra inwestycja), często odwiedzam rozmaite siłownie
i obiekty sportowe, nie tylko w obecnym mieście zamieszkania. Często
wykorzystuję okazję do odwiedzenia siłowni i klubów fitness w różnych miastach,
które obecnie wizytuję (na siłownianej mapce mam między innymi Warszawę – siłą rzeczy,
skoro przeżyłam w niej 5 lat ;), Poznań, Gdynię, Gdańsk czy położony blisko
rodzinnej miejscowości Wałbrzych). Posiadając dość bogaty materiał porównawczy,
postanowiłam, że zdobywane doświadczenia mogę wykorzystać do recenzji – oczywiście
subiektywnych, ale może pomogą komuś w wybraniu właściwej świątyni krwi, potu i
łez ;)
Na pierwszy ogień idzie jedna z lokalizacji sieci Fitness
Academy – Sky Tower, do której uczęszczałam przez długi czas, ze względu na
bliskość zamieszkania.