wtorek, 3 października 2017

Dziesięć powodów, przez które nie możesz schudnąć. Część II.

Kilka dni temu poznaliście Izaurę i zobaczyliście, że próbując schudnąć popełniła już szereg możliwych błędów. Jednak i Wy w błędzie jesteście, jeśli myślicie, że na tym poprzestała. O nie! Izaura lubi popełniać pomyłki w pełnych pakietach, żeby mieć skąd wyciągać wnioski. Tak więc Niewolnica (Odchudzania) Izaura, ciąg dalszy.

Po piąte. Izaura ma słomiany zapał. No owszem, jadła zdrowo i kalorycznie należycie, chodziła na siłownię, dbała o odpowiednią ilość cardio i regenerację. A później przyszła sobota, na którą Izaura zaplanowała sobie cheata. W jego ramach umówiła się ze znajomymi na pizzę, do pizzy wypiła piwo, albo dwa, albo pięć, w bardzo radosnym nastroju dotarła w środku nocy na imprezę, gdzie szociki lały się aż miło, a wie, że na pusty żołądek pić nie należy, w międzyczasie więc wyskakuje na kebaba, podjada orzeszki i generalnie czuje się obłędnie. Aż do rana, kiedy to budzi ją kac morderca, wypija mnóstwo wody, po czym kapitulując, wraz ze znajomymi raczy się klinem, a wieczorem masą tłustego żarcia, byle organizm zajął się trawieniem czegoś trudnego i przestał przypominać jej o wczorajszych szaleństwach. I tak z tygodnia na tydzień, Izaura funduje sobie 5 dni pracy, 2 szaleństw połączonych z brakiem regeneracji i jakoś „dziwnym” trafem obwód pasa się zwiększył…