tag:blogger.com,1999:blog-7736510361030938667.post5907402985274465095..comments2024-03-21T07:02:37.687+01:00Comments on Lets FIT together!: Big Bang TheoryIza N.http://www.blogger.com/profile/10856326141832263793noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-7736510361030938667.post-14994934964170291272013-10-22T23:55:46.403+02:002013-10-22T23:55:46.403+02:00W ogole to sie z Toba zgadzam. Jak sie 10 lat spal...W ogole to sie z Toba zgadzam. Jak sie 10 lat spalo, to nie mozna sie obudzic i wszystkiego zmienic w tydzien. Jak to mawiala moja Babcia, Rzymu sie nie zbudowalo w jeden dzien.<br />W szczegolach: uwazam, ze z fitnesem, tak jak i z kazdym projektem (rodzina, praca, hobby) trzeba miec plan ogolny, taki kierunek, ktory czasem nazywamy celem. A pozniej, trzeba dodac do tego troche dobrej woli, checi, troche oportunizmu i faktycznie, sie nie poddawac. Szczegolnie przy kolejnej porazce. Troche tak jak z pompkami. Nie wyszlo za pierwszym razem? jutro tez sprobuje, moze za jakis czas zrobie 5, 10 , 20...? <br />Zatem, tak, makro-planning uwazam za bardzo potrzebny. Ale codzienne wyznaczanie sobie celu? Nie wiem. Na codzien tyle mam frustracji z roznych powodow, ze dorzucac sobie jedna wiecej, z powodu niewykonanego treningu/nieprzeczytanej ksiazki/ nienapisanego listu... <br />Lubie za to dzienniczki (blogi/kalendarze itd...) wyciagasz taki jeden sprzed kilku miesiecy, uswiadamiasz sobie gdzie wtedy belas, i gdzie jestes teraz . To jest fajne uczucie...<br /><br />No a poza tym, bardzo fajnie mi sie Ciebie czyta.<br />Pozdrawiam.<br />Anonymousnoreply@blogger.com