O indeksie glikemicznym już wspominałam i wspominać będę
niejednokrotnie, bo temat jest znacznie głębszy niż umysł konia Joli Rutowicz,
ba (że o samej Joli nie wspomnę). Tak w ogóle, to nie było ostatnio o
celebrytach poza smrodem Brada P., prawda?
Szybki przegląd właściwej prasy (no dobra, nie oszukujmy
się, pudelka) pozwala stwierdzić, że świat żyje haloweenowymi przebierankami na
hollywoodzkich party (furorę robi Paris Hilton, której wywalając język udało
się przebrać za Miley Cyrus, ulubienicę wszystkich mam – każda marzy, by jej
córka poszła w ślady liżącej młotek pannicy), oraz procesem pociążowego
chudnięcia dwóch pań – księżnej Kate (która w zaskakującym tempie odzyskuje
swoje chudziutkie kształty) i Kim Kardashian (której chudziutkie kształty
raczej nie grożą). Słowem – nuda. Muszę sobie teraz kupić jakiegoś Focusa, żeby
wywalić z głowy ten chłam.
Zboczyłam z tematu (cóż za nowość ;) ). Dziś tematem przewodnim
jest modyfikacja i nie chodzi tu o nieudane operacje plastyczne gwiazd, oł noł.
Będzie o tym, w jaki sposób możemy wpływać na wartość glikemiczną potraw. Bo
możemy.
Temat jest, jak wspomniałam, złożony i punktem wyjściowym
jest właśnie cukier złożony – skrobia. By została ona przyswojona przez nasz
wybredny organizm, musi najpierw zostać rozłożona na cząsteczki cukru prostego,
glukozy (glukoza jest podstawowym materiałem budulcowym pozostałych węgli). Po spożyciu
rozmaitych węglowodanowych posiłków poziom cukru we krwi jest różny, bo różnie
są te cukry wchłaniane – jeśli za dużo jest w pokarmie skrobi, to modyfikuje
ona wchłanianie glukozy.
Powszechnie znanym faktem jest, że obróbka termiczna wpływa
na IG i to niekoniecznie pozytywnie. Surowa marchew ma IG około 20, ugotowana –
już 50. Przemysłowa obróbka niektórych potraw dodatkowo zwiększa jej IG – np. płatki
kukurydziane mają IG 85, puree ziemniaczane aż 95, zaś powszechnie dodawana do
wielu produktów gotowych skrobia modyfikowana ma IG = 100. Nie bez znaczenia
jest też długość przechowywania pokarmów – im krócej trzymamy banany czy
ziemniaki, tym niższy jest ich IG.
Różnice IG zależą też często od stopnia przetworzenia
pokarmu – biała mąka, która jest wysoko przetworzona, ma znacznie wyższe IG niż
mąka pełnoziarnista.
Źródło: montignacowo.blogspot.com
Obniżanie IG
- Sposobem na obniżenie IG
jest obróbka termiczna pod zwiększonym ciśnieniem (co jest istotne w
przypadku masowej produkcji w domu raczej trudne). Ale na przykład makaron
który gotowany jest 5-6 minut, może mieć niskie IG, gotowany 15-20 minut
ma już wysokie. Należy dodać, że z tej samej mąki mogą powstać makarony o
różnej wartości indeksu glikemicznego, bo zupełnie inaczej przygotowuje
się spaghetti (niskie ig) a inaczej makaron do lazanii (wysokie ig, i tu
już właśnie wchodzi kwestia produkcji w rożnych wysokościach ciśnienia).
- Także dodawanie do posiłku
białka pozwala nieco obniżyć jego wartość IG.
- Obniżyć IG o około 30%
można dodając do jedzenia ocet jabłkowy lub świeżo wyciśnięty sok z cytryny
- Jedząc owoce i warzywa w
większych kawałkach również wpływamy na IG (starte na tarce mają wyższe
indeksy)
- Wybieramy mało przetworzone
produkty pełnoziarniste
- Taki mały trik – gotując
ziemniaki wrzucamy je na wrzątek (nie wstawiamy w zimnej wodzie,jak to się
zwykło robić). Podobnie z marchwią. Pozytywnie wpłynie to na mniejszą
wysokość indeksu w posiłku
- O dziwo, wpływ mają też... tłuszcze,
które spowalniają opróżnianie żołądka z treści pokarmowej, czym przedłużają
trawienie i wchłanianie węglowodanów (np. chipsy ziemniaczane mają indeks
glikemiczny 54, a ziemniaki pieczone bez tłuszczu – 85, frytki mrożone wchłaniające
więcej tłuszczu też mają IG niższe niż te ze świeżych ziemniaków). Nie jest
to jednak metoda polecana osobom dbającym o linię ;)
Odmienną kwestią jest ładunek glikemiczny – ale o tym
wspomnę w innym poście (czyli zupełnie jak w brazylijskie telenoweli, C.D.N….)
Zobaczcie także: Sawla wiwr siłowniany | Sprawa ciężkiej wagi - wizyta u babci i otyłość wśród dzieci | Mała zmiana, duży efekt
hahhaha nie mogę tytuł twojego posta mnie rozwalił;-)
OdpowiedzUsuńDo usług ;)
UsuńBardzo dobry post. Ja staram się pilnować indeksu glikemicznego, zwłaszcza przy ostatnich dwóch posiłkach. :)
OdpowiedzUsuńPomaga unikać wieczornego podjadania? :)
Usuń