poniedziałek, 6 stycznia 2014

Z archiwum X. Zapytaj Izoldy.

Od razu mówię, że ten post nie jest pierwszej świeżości, poleżał już swoje w folderze na kompie i zapomniałam o nim na śmierć. Powstał przy okazji wizytowania Górnego Śląska, gdy czekając na moje wiedźmy, siedziałam w McDonalds'ie (hahahaha! tak! Nad czarną kawą, ale czułam się jak szpieg w krainie dreszczowców, bo od zapachów faktycznie miałam dreszcze i to wcale nie przyjemne). Zaczepiona zostałam wtedy przez dwóch żuli i jednego młodziana - mieszkańcy Katowic to bardzo kontaktowi ludzie :)



****

Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która poprosiła o kilka wskazówek na temat diety i odżywiania.
3 pytania/ stwierdzenia sprawiły, że ten post jedna musiał powstać. Tym razem bez pitolenia, twarde fakty. Prawie tak twarde, jak mięśnie Arnolda za czasów świetności. Lub Dwayne’a Johnsona. Lub Chucka Norrisa – jak zawsze ;)

1) „No dobra, rozumiem, że białko, tyle się teraz słyszy o Dukanie… ale tłuszcz? Węglowodany? Nie powinno się tego unikać?”
Trochę tak, jak grochem o ścianę, prawda? Niby tyle się mówi, że dieta musi być zbilansowana, zawierać składniki odżywcze itd… A jednak trzeba to powtórzyć: 30% białka, 50% węgli, 20% tłuszczy. Względnie można trochę zamieszać, i zrobić 40% B, 40%W i 20%T, ale nie na długo – za dużo białka zakwasza organizm i na dłuższą metę może uszkodzić nerki i wątrobę. Oczywiście nie wszystkie węgle – wybieramy produkty pełnoziarniste, bogate w błonnik i składniki odżywcze. Pełnoziarnisty chleb, płatki owsiane, ryż brązowy, to dobre źródła dobrych węgli. Białe pieczywo i makarony niekoniecznie się do nich zaliczają. Tłuszcze – te nienasycone, z ryb, oliwa z oliwek, orzechy, awokado. To prowadziło do kolejnego pytania.




2) „No to po co Ty jesz chudy twaróg z awokado, skoro ono ma tłuszcz? To nie byłoby wszystko jedno, chudy czy tłusty?”
Nie. Chudy twaróg to przede wszystkim białko (białko białku nierówne, o tym będzie w następnym odcinku). Awokado – tłuszcze nienasycone. A tłuszcz w tłustym twarogu jest głównie nasycony, a jego powinno się jednak unikać. Tłuszcz tłuszczowi nierówny*. Białko również. Kiedy tylko mogę, wybieram jednak filety z kurczaka i indyka zamiast twarogu ale nie zawsze mam taką możliwość. Jest to jednak jakaś opcja dla wegetarian, zaś najgorzej mają weganie, im pozostaje czerpanie białka z roślin, głównie tych strączkowych.



3) "No a co z kaloriami? Mówiłaś, że jak chcę schudnąć to muszę obciąć 500 kcal od zapotrzebowania. Wyszło koło 1600, to dużo! Część o tym, że nie może być poniżej podstawowej przemiany materii rozumiem, ale to znaczy, że mogę codziennie jeść w ramach tych kalorii pół tabliczki czekolady i będę chudnąć? :D”
[Odpowiedź „nie” znacznie zmieniła ten wyraz twarzy obrazowany emotką ;) ]

Czekolada to zły tłuszcz i złe węgle. Ma swoje dobre strony, ale jest ich tak mało, że radziłabym ją wciskać w jadłospis raczej w ramach cheat meala, lub w formie małej i gorzkiej np. do przekąsek z owsianki i orzechów. Jakość tych 1600 kalorii ma ogromne znaczenie – patrz punkt 1. Niekoniecznie ilość kalorii a to, skąd pochodzą, jest decydentem odnośnie procesu chudnięcia. Różne składniki organizm w różny sposób przyswaja. Te 300 kcal z czekolady a z sałatki z grillowanym kurczakiem nawet już w nazwie ma oczywisty wpływ na naszą sylwetkę.



* Akurat wczoraj oglądałam film "The Family" z Robertem de Niro i Michelle Pfeifer. Michelle mówi tam właśnie o tłuszczach, utkwiło mi w pamięci:

"Ludzkie ciało nie zostało zaprojektowane do walki z nasyconymi tłuszczami jak to. Masło impregnuje tkanki i osadza się jak muł. Sprawia, że aorta jest sztywniejsza od hokejowego kija. Podczas gdy oliwa z oliwek... pielęgnuje twoje wnętrze,pozostawiając za sobą tylko zapach."

Wszystkie zdjęcia pochodzą z pinterest.com :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz