****
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która poprosiła o kilka
wskazówek na temat diety i odżywiania.
3 pytania/ stwierdzenia sprawiły, że ten post jedna musiał
powstać. Tym razem bez pitolenia, twarde fakty. Prawie tak twarde, jak mięśnie
Arnolda za czasów świetności. Lub Dwayne’a Johnsona. Lub Chucka Norrisa – jak
zawsze ;)
1) „No dobra, rozumiem, że białko, tyle się teraz słyszy o
Dukanie… ale tłuszcz? Węglowodany? Nie powinno się tego unikać?”
Trochę tak, jak grochem o ścianę, prawda? Niby tyle się
mówi, że dieta musi być zbilansowana, zawierać składniki odżywcze itd… A jednak
trzeba to powtórzyć: 30% białka, 50% węgli, 20% tłuszczy. Względnie można
trochę zamieszać, i zrobić 40% B, 40%W i 20%T, ale nie na długo – za dużo
białka zakwasza organizm i na dłuższą metę może uszkodzić nerki i wątrobę.
Oczywiście nie wszystkie węgle – wybieramy produkty pełnoziarniste, bogate w
błonnik i składniki odżywcze. Pełnoziarnisty chleb, płatki owsiane, ryż
brązowy, to dobre źródła dobrych węgli. Białe pieczywo i makarony niekoniecznie
się do nich zaliczają. Tłuszcze – te nienasycone, z ryb, oliwa z oliwek,
orzechy, awokado. To prowadziło do kolejnego pytania.
2) „No to po co Ty jesz chudy twaróg z awokado, skoro ono ma tłuszcz? To nie byłoby wszystko jedno, chudy czy tłusty?”
Nie. Chudy twaróg to przede wszystkim białko (białko białku nierówne, o tym będzie w następnym odcinku). Awokado – tłuszcze nienasycone. A tłuszcz w tłustym twarogu jest głównie nasycony, a jego powinno się jednak unikać. Tłuszcz tłuszczowi nierówny*. Białko również. Kiedy tylko mogę, wybieram jednak filety z kurczaka i indyka zamiast twarogu ale nie zawsze mam taką możliwość. Jest to jednak jakaś opcja dla wegetarian, zaś najgorzej mają weganie, im pozostaje czerpanie białka z roślin, głównie tych strączkowych.
3) "No a co z kaloriami? Mówiłaś, że jak chcę schudnąć to muszę obciąć 500 kcal od zapotrzebowania. Wyszło koło 1600, to dużo! Część o tym, że nie może być poniżej podstawowej przemiany materii rozumiem, ale to znaczy, że mogę codziennie jeść w ramach tych kalorii pół tabliczki czekolady i będę chudnąć? :D”
[Odpowiedź „nie” znacznie zmieniła ten wyraz twarzy obrazowany emotką ;) ]
Czekolada to zły tłuszcz i złe węgle. Ma swoje dobre strony,
ale jest ich tak mało, że radziłabym ją wciskać w jadłospis raczej w ramach
cheat meala, lub w formie małej i gorzkiej np. do przekąsek z owsianki i
orzechów. Jakość tych 1600 kalorii ma ogromne znaczenie – patrz punkt 1.
Niekoniecznie ilość kalorii a to, skąd pochodzą, jest decydentem odnośnie
procesu chudnięcia. Różne składniki organizm w różny sposób przyswaja. Te 300
kcal z czekolady a z sałatki z grillowanym kurczakiem nawet już w nazwie ma
oczywisty wpływ na naszą sylwetkę.
* Akurat wczoraj oglądałam film "The Family" z Robertem de Niro i Michelle Pfeifer. Michelle mówi tam właśnie o tłuszczach, utkwiło mi w pamięci:
"Ludzkie ciało nie zostało zaprojektowane do walki z nasyconymi tłuszczami jak to. Masło impregnuje tkanki i osadza się jak muł. Sprawia, że aorta jest sztywniejsza od hokejowego kija. Podczas gdy oliwa z oliwek... pielęgnuje twoje wnętrze,pozostawiając za sobą tylko zapach."
"Ludzkie ciało nie zostało zaprojektowane do walki z nasyconymi tłuszczami jak to. Masło impregnuje tkanki i osadza się jak muł. Sprawia, że aorta jest sztywniejsza od hokejowego kija. Podczas gdy oliwa z oliwek... pielęgnuje twoje wnętrze,pozostawiając za sobą tylko zapach."
Wszystkie zdjęcia pochodzą z pinterest.com :)
Zobacz również: Super Size Me. Rzecz o Fast foodach | You're beautiful! | Świąteczny poradnik przetrwania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz