Konkurs Detocell Academy & Lets FIT Together!

Ufff... Wróciłam z urlopu. Czas  na powrót do życia, w którym "jestę blogerę" ;)

                                                      *  *  *
Minął już miesiąc, odkąd zaczęłam testować produkt Detocell na cellulit - i ku memu zdziwieniu, on naprawdę działa :) Moja skóra stała się ostatnimi czasy znacznie jędrniejsza - nie wiem, na ile wpływ ma tu preparat a na ile np opalenizna, która zawsze pozytywnie wpływa na wygląd sylwetki, ale oględziny z bliska, face to face z tym paskudztwem (cellulitem w sensie, nie z Detocellem :D ), pozwalają  stwierdzić, że faktycznie jest go zdecydowanie mniej - potwierdzają się więc pierwsze wrażenia.

Ponieważ i ja, i Państwo Rządzący Detocellem jesteśmy dobrymi ludźmi i lubimy się dzielić z innymi ( :P ), więc odgórnie wraz z moimi preparatami, przydzielono mi również porcję dla dwóch moich czytelniczek. Panowie wcale nie są dyskryminowani - też mogą wziąć udział w konkursie, by obdarować swoje wybranki chociaż...

Z cellulitem jest jak z nadwagą. Płci brzydkiej życzę więc rozwagi i jeśli nie macie pewności, czy Wasza wybranka nie ma morderczych skłonności, to nie ryzykujcie. W przeciwnym razie - serdecznie zapraszam! :)

Nagroda
Dwie osoby będą miały szansę również przetestować 3-miesięczną kurację Detocell. Tak, nie mniej, nie więcej, ale 3 miesiące. 3 opakowania, które wprowadzą Was w magiczny świat bezcellulitowego matrixa. True story.

Zadanie Konkursowe
Jest banalnie proste. Wystarczy podać imię i nazwisko trenerki, której antycellulitowy trening można znaleźć na stronie Detocell Academy. Odpowiedź zostawiamy w komentarzu wraz z adresem mailowym.
Za tydzień, 24 sierpnia 2014 roku, maszyna losująca wchłonie imiona/pseudonimy/maile wszystkich uczestników, którzy podali prawidłową odpowiedź i dnia następnego wyłoni zwycięzców.
Do tego czasu nad nagrodami czuwa specjalny Predator - co widać na zdjęciu poniżej.

Jeszcze raz zapraszam! :)

Zobacz również: Trening na pomarańczowo  |  Współpraca z Detocell Academy  |  Nie taki tłuszcz straszny...