A teraz tak, wyjaśnijmy sobie raz na zawsze.
Tu nie chodzi o to, żeby koniecznie być chudym i wpasować się w sylwetkowy trend lansowany przez głupie telewizyjne programy typu „Top Model” (tak, moim zdaniem poziom tego programu jest żenujący, nie wnosi nic konstruktywnego, a przesłanie jakie niesie to primo – rozmiar 38 to Plus Size u dziewcząt mierzących ponad 180 cm wzrostu (wtf?!), oraz że nieważne, czy masz cos w głowie, jak potrafisz schudnąć 10 kilo dla publiczności i przekonująco robisz duck face, to możesz w zasadzie wszystko. Koszmar…). Wszelkim pro-anom też mówię stanowcze nie.
TO nie jest apetyczne:Tu nie chodzi o to, żeby koniecznie być chudym i wpasować się w sylwetkowy trend lansowany przez głupie telewizyjne programy typu „Top Model” (tak, moim zdaniem poziom tego programu jest żenujący, nie wnosi nic konstruktywnego, a przesłanie jakie niesie to primo – rozmiar 38 to Plus Size u dziewcząt mierzących ponad 180 cm wzrostu (wtf?!), oraz że nieważne, czy masz cos w głowie, jak potrafisz schudnąć 10 kilo dla publiczności i przekonująco robisz duck face, to możesz w zasadzie wszystko. Koszmar…). Wszelkim pro-anom też mówię stanowcze nie.
To, do czego tu się dąży to samozadowolenie oraz jak
najbardziej zdrowy tryb życia. Nie chodzi o to, żeby po skuszeniu się na
batonik od razu biec na siłownię i robić setki kilometrów na bieżni. Nie.
Chodzi o to, by po słodycze świadomie sięgać raczej rzadko, by jeść mądrze, a ćwiczyć zarówno dla
fajnej figury jak i czystej przyjemności.
Aktywność fizyczna to relaks, nie przykry obowiązek. W dodatku jest prostą
i bardzo skuteczną formą terapii J
Podczas treningu można sobie w głowie wiele rzeczy poukładać a endorfiny
sprawiają, że wszystkie złe myśli odchodzą precz.
(Że już nie wspomnę o fakcie, że po treningu następuje
prysznic, a jak wiadomo, pod prysznicem do głowy przychodzą najlepsze pomysły
pod słońcem, więc z potreningowym uśmiechem na ustach i pianą z szamponu na
głowie znajdujemy rozwiązania dla dręczących nas niepokojów ;) ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz